Witajcie w Bajkowej Polanie! To miejsce, gdzie trawa mieni się tysiącem barw, a strumyki szemrzą melodyjne piosenki. Rosną tu kwiaty, których płatki błyszczą jak klejnoty, a drzewa szepczą historie wiatru. A pośród tego piękna, mieszkał pewien niezwykły szczeniaczek. Nazywał się Słoneczko, a jego futerko było jak chmurki waty cukrowej, pomarańczowo-czerwone i zawsze gotowe do zabawy. Zamiast szczekać, Słoneczko wydawało dźwięki jak małe dzwoneczki! Kiedy Słoneczko się cieszyło, zostawiało za sobą tęczowy ślad. Potrafiło skakać po chmurach jak po trampolinach i przywoływać mini-deszcze dla spragnionych roślin.
Pewnego dnia, Słoneczko bawiło się na polanie, kiedy zauważyło coś dziwnego. Kolory zaczęły blednąć. Złociste słońce stawało się coraz mniej jasne, a kwiaty traciły swój blask. "Co się dzieje?" - zapytało Słoneczko, zatroskane i zdziwione. Wtedy pojawił się Benjamin, chłopiec, który uwielbiał czytać i rozwiązywać zagadki. Zauważył zmiany na polanie. "Coś tu nie gra. Kolory znikają" - powiedział Benjamin zamyślony. "To musi być jakaś tajemnica!" Benjamin był bardzo zaintrygowany. Przyjrzał się uważnie, zaczął spacerować po polanie, obserwując wszystko dookoła.

"Chcesz mi pomóc znaleźć przyczynę?" - zapytało Słoneczko, podskakując radośnie. Benjamin uśmiechnął się. "Oczywiście! Uwielbiam zagadki!" Razem wyruszyli na poszukiwania. Słoneczko skakało po chmurach, rozjaśniając niebo, a Benjamin uważnie patrzył, szukając wskazówek. "Patrz!" - zawołało Słoneczko, "Tęcza! To ja ją zrobiłem! Zostawmy ją jako znak drogi!" Tęcza wskazywała drogę, prowadząc ich przez polanę. Benjamin przypomniał sobie o zagadce, którą znalazł w starej książce o zagadkowych miejscach.
Wędrowali przez polanę, aż dotarli do starej, zarośniętej części. Tam, w cieniu, Benjamin zauważył coś niezwykłego – tajemniczą układankę, która wydawała się być kluczem do rozwiązania zagadki. Była stara i zapomniana, ale wciąż kryła w sobie jakąś tajemnicę. Zaczęli szukać wskazówek wokoło. Benjamin, zafascynowany zagadkami, zaczął uważnie studiować układankę. "Musimy ją rozwiązać, żeby przywrócić światło!" - powiedział Benjamin, patrząc na Słoneczko. Słoneczko poskakiwało z radości, dzwoniąc swoim śmiesznym szczekaniem. "Pomożemy! Razem na pewno się uda!" Benjamin zauważył, że na układance brakuje kilku elementów, a reszta jest pokryta kurzem i pajęczynami. Przez chwilę poszli za tęczą, żeby sprawdzić, czy coś znajdą.
Z pomocą Słoneczka, które robiło małe deszcze dla zmęczonych podróżników, i tęczy, która prowadziła ich przez polanę, udało im się znaleźć brakujące elementy układanki. Kawałek po kawałku, układanka zaczęła się układać. Benjamin, z zapałem, układał ją cierpliwie. Układanka ujawniła, że źródłem problemu jest coś, co pochłaniało światło z polany – ciemny przedmiot, który odbierał kolory. "Musimy znaleźć ten przedmiot i odwrócić efekt!" - powiedział Benjamin z determinacją.

"Ja mogę pomóc!" - zawołało Słoneczko. "Mam mnóstwo słońca i potrafię robić deszcz!" Kiedy układanka była gotowa, odkryli, że rozwiązaniem jest połączenie słońca i deszczu w specjalną miksturę. Słoneczko i Benjamin wrócili do ciemnego miejsca. Zaczęli tworzyć magiczny eliksir. Słoneczko przywołało potężne promienie słoneczne, a Benjamin zebrał wodę z mini-deszczów. Połączyli wszystko w jedną całość. Kiedy mikstura była gotowa, podeszli do ciemnego przedmiotu.
Delikatnie polali go miksturą. Nagle, coś się stało! Ciemny przedmiot zaczął błyszczeć, a kolory wróciły na polanę. Kwiaty znów były pełne blasku, a słońce świeciło jak dawniej. Polana zajaśniała! Słoneczko i Benjamin, szczęśliwi, obserwowali ten cudowny widok. Słoneczko podskakiwało z radości, a Benjamin uśmiechał się szeroko. Ze wszystkich zakątków Bajkowej Polany zaczęli schodzić się jej mieszkańcy - małe wróżki, wesołe króliki i gadające kwiaty.
Wszyscy z radością świętowali powrót światła i kolorów. Benjamin poczuł wielką satysfakcję, że mógł pomóc, a Słoneczko cieszyło się, że wykorzystało swoje zdolności. Tego dnia na Bajkowej Polanie odbyło się wspaniałe przyjęcie! Wszyscy tańczyli, śpiewali i cieszyli się pięknem, które znów wróciło. Benjamin zrozumiał, że nawet najtrudniejsze zagadki można rozwiązać, jeśli współpracuje się z przyjaciółmi. Słoneczko zaś dowiedziało się, że jego niezwykłe zdolności mogą sprawiać radość innym. Od tamtej pory, Bajkowa Polana zawsze była pełna światła i barw, a Słoneczko i Benjamin zostali najlepszymi przyjaciółmi. I pamiętajcie, dzieciaki: czasem wystarczy trochę słońca, deszczu i przyjaźni, żeby świat znów był piękny!