Na ukrytej wyspie, gdzie słońce malowało niebo w odcieniach pomarańczy i różu, znajdowała się kraina zwana Krainą Drzemki. Pośrodku tego uroczego miejsca, na szczycie góry z poduszek, stał zamek z chmur marzeń. Mieszkała tam Królowa Snoozle, władczyni Naplandii. Jej płaszcz był zrobiony z miękkiego koca, a koronę stanowiły chmury marzeń. Królowa Snoozle, z mocą usypiania wszystkich na wyspie, mogła wkraczać do cudzych snów, sprawiając, że były one spokojne i pełne radości. Pewnego dnia, kiedy słońce powoli chyliło się ku zachodowi, a na niebie zaczęły pojawiać się pierwsze gwiazdy, dwóch niezwykłych gości znalazło się na wyspie. Byli to Oliver, chłopiec zafascynowany kosmosem i układaniem zagadek, oraz Zhang, pasjonat sztuk walki i historii dawnych bitew. Przez magiczny portal, który otworzył się niespodziewanie, wylądowali na miękkiej jak puch ziemi.
"Wow!" – zawołał Oliver, patrząc na gigantyczne poduszki i unoszące się w powietrzu chmury. "Wygląda jak z mojego snu!"
"Interesujące…" – mruknął Zhang, mierząc wzrokiem okolicę. "Wygląda na to, że to miejsce jest bardzo… spokojne."
Nagle, zza wielkiej poduszki wyłonił się Mop, Przytulny Potwór, którego futro przypominało najdelikatniejszy koc. Jego oczy świeciły delikatnym, błękitnym blaskiem.
"Witajcie na Wyspie Drzemki! Jestem Mop. Co was tu sprowadza?" – zapytał Mop, jego głos brzmiał jak szmer wiatru.
"Nie wiemy… po prostu tu jesteśmy!" – odpowiedział Oliver, a Zhang dodał: "Wydaje mi się, że coś jest nie tak."
Mop zaśmiał się cicho: "Spokojnie, nic się nie dzieje. Tutaj wszyscy kochają drzemki. A wy?"

"Drzemki?" – zapytał Zhang. "Cóż, nie pogardziłbym krótkim odpoczynkiem po podróży."
"Ja też!" – krzyknął Oliver.
Mop zaprowadził ich do zamku z chmur marzeń, gdzie spotkali Królową Snoozle. Miała na sobie pomarańczowy płaszcz i w ręku trzymała berło, które rozsiewało pył snu.
"Witajcie, młodzi podróżnicy!" – powiedziała Królowa, jej głos był uspokajający i ciepły. "Zapewne jesteście zmęczeni. Spędźcie miło czas na wyspie."
Oliver i Zhang zwiedzali wyspę, a Mop opowiadał im zabawne historie. Pewnego dnia, gdy słońce schowało się za horyzontem, a noc zstąpiła na wyspę, coś się stało. Pył snu, który sprawiał, że sny mieszkańców były spokojne, zniknął! Ludzie zaczęli śnić koszmary, a na wyspie zapanował chaos.
"Co się dzieje?!" – krzyknęła Królowa Snoozle, kiedy zobaczyła przerażone twarze swoich poddanych.
"Pył snu zniknął!" – zawołał Mop.

"Musimy go odnaleźć!" – powiedział Oliver, jego oczy błyszczały w ciemności. "To jak zagadka! Musimy znaleźć wskazówki!"
"Znam się na bitwach… może trzeba opracować strategię?" – dodał Zhang, zamyślony.
Z pomocą Mopa, Oliver i Zhang rozpoczęli poszukiwania. Zaczęli od odnalezienia śladu – nitki puchu, który prowadził do tajemniczego Szeptającego Lasu. Las ten był pełen niespodzianek: łaskoczących pnączy, poduszkowatych głazów i drzew, które szepczą sekrety. Dotarli do serca lasu, gdzie odkryli… Grumpy Cloud! To on, zły i ponury, ukradł pył snu.
"Oddaj pył!" – krzyknął Zhang, stając w pozycji bojowej.
"Nigdy! Nienawidzę drzemek! Nie chcę, żeby ktoś był szczęśliwy!" – odpowiedział Grumpy Cloud, jego głos brzmiał jak grzmot.
Rozpoczęła się walka. Zhang, ze swoimi umiejętnościami walki, próbował rozproszyć Grumpy Cloud, wykonując szybkie i precyzyjne ruchy. Oliver, z kolei, używał swojej inteligencji, aby rozwiązywać zagadki, które pojawiały się w trakcie bitwy. Próbował znaleźć słaby punkt w złości chmury.
Królowa Snoozle, która dołączyła do walki, użyła swojego berła, aby skierować gniew Grumpy Cloud przeciwko niemu samemu. Połączyli swoje siły. Oliver znalazł rozwiązanie zagadki, a Zhang użył swoich umiejętności, by zaskoczyć Grumpy Cloud, co zmusiło go do oddania pyłu snu. Pył snu powrócił na Wyspę Drzemki.
Wszystko wróciło do normy. Wyspiarze znów śnili spokojne sny. Oliver i Zhang, teraz przyjaciele, pomogli przywrócić pokój na wyspie. Grumpy Cloud, widząc radość innych, zrozumiał, że bycie zadowolonym, jak oni, jest lepsze niż bycie ponurym. Na wyspie odbyła się wielka uczta, a Oliver i Zhang spędzili kolejną noc na Wyspie Drzemki. Z nowymi przyjaciółmi i wspaniałymi wspomnieniami wrócili do domu, pamiętając o wartości współpracy, przyjaźni i odrobiny odpoczynku. Może nie zawsze jest źle zdrzemnąć się, nawet gdy nie wiemy, co przyniesie jutro.